Odszedł od nas na zawsze człowiek niezwykły, wielki patriota, miłośnik przyrody, życia i każdego człowieka. Już nie usłyszymy w polskim radiu wypowiadanych energicznie, ciepłym, charakterystycznym głosem słów: Witam państwa serdecznie, Ekoradio, Andrzej Zalewski.
Urodził się 87 lat temu, 14 kwietnia 1924 r. w Warszawie. Wychowywał się w świecie i kulturze miłości do ojczyzny, do piękna polskiego języka i polskich tradycji. Wzrastał, czytając Konopnicką, Sienkiewicza, Orzeszkową, Żeromskiego i Mickiewicza. Trylogię przeczytał w wieku siedmiu lat. Wspominając swoje życie pełne bolesnych przeżyć, mówił: Moje spokojne dzieciństwo zakończyło się nagle w pierwszych dniach września 1939 r., wraz z końcem okresu niepodległego bytu Rzeczypospolitej. Rodziców ani miejsca urodzenia nie wybierałem sobie, ale nie żałuję przeżytych kilku epok w jednym życiu, w jednym kraju. Patrzyłem na niesłychane kontrasty i na dynamiczne zmiany. Byłem goszczony przy wspólnej misce w kurnych chatach polskiego chłopa, ale i w uroczych dworkach ziemiaństwa. Widziałem kobiety wiejskie, które przed kościołami wkładały buty, wcześniej szły boso, by godnie stanąć przed ołtarzem. Pamiętam przedwojenną Warszawę, tętniącą życiem rozlicznych kawiarenek. W mojej Polsce widziałem wiele kontrastów: wspaniałe pałace i ubóstwo prostych chat. Dziś martwi mnie jednak, że za rozwojem materialnym i wzrostem dobrobytu nie podąża rozwój kulturalny i społeczny, a wspomniane kontrasty są coraz większe. Mało tego, z dnia na dzień czujemy się coraz bardziej zagrożeni w tym naszym ?wolnym domu?. W swoim życiu wspominam trzy polskie cudy: cud odzyskania wolności w 1918 r., cud nad Wisłą oraz trzeci cud - upadek komunizmu i muru berlińskiego. Ale czy dożyję czwartego cudu? Cudu praworządności i zgody w Najjaśniejszej Rzeczypospolitej w imię zasady: dobro Rzeczypospolitej najwyższym prawem? Nie wiem. Najbardziej lękam się o ducha polskości. O tym myślę, kiedy codziennie mówię w radiu o pogodzie i nie tylko o niej. Przypominam stale rodakom słuchającym polskiego radia za granicą, że ziemia wiosną w ojczyźnie pachnie jak nigdzie indziej, podobnie jak lipa kwitnąca w czerwcowe południe.
Andrzej Zalewski, syn warszawskiego adwokata i rektora Akademii Muzycznej, z wykształcenia był magistrem inżynierem rolnikiem. W czasie drugiej wojny światowej angażował się w działalność konspiracyjną jako harcerz ZHP, a później żołnierz AK w lasach świętokrzyskich, w oddziałach Ponurego i Nurta. Od lat 50. XX w. w radiu i telewizji tworzył programy o tematyce wiejskiej, rolniczej, ekologicznej i meteorologicznej. W roku 1964 został stypendystą Narodów Zjednoczonych, później - Austrii, a w 1978 r. - Stanów Zjednoczonych. Po powrocie ze wspomnianych stypendiów został odsunięty od pracy w telewizji.
W roku 1985 przeszedł na emeryturę, a trzy lata później rozpoczął współpracę z Polskim Radiem. Od roku 1990 do czerwca tego roku prowadził EkoRadio w Programie 1 Polskiego Radia. Któż z nas nie zna tej audycji i ciepłego głosu pana redaktora trafnie zapowiadającego pogodę i piękną polszczyzną opowiadającego o przyrodzie, o urokach polskiej ziemi? Ilu rolników dzięki przedstawionym prognozom potrafiło dobrze zaplanować swoje rolnicze prace? Myślę, że setki tysięcy. Bo prognozy pogody przedstawiane przez pana Andrzeja w przeciwieństwie do wielu innych radiowych wiadomości były po prostu wiadomościami wiarygodnymi.
Wielką, niezapomnianą zasługą pana Zalewskiego było stworzenie w roku 2001 Święta Polskiej Niezapominajki, święta, które utrwala się w świadomości polskiej młodzieży jako symbol dobra, miłości i ekologicznej kultury. Święto to odgrywa ważną rolę w ekologicznej edukacji, w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego. Po 10 latach istnienia nowej tradycji, przy bardzo słabym niestety poparciu mediów, setki szkół, nadleśnictw, samorządów, organizacji młodzieżowych, kół ekologicznych bierze czynny udział w święcie niezapominajki w dniu 15 maja, a przez cały rok realizuje ekologiczne zadania. Osobiście uczestniczyłem kilkakrotnie w takim święcie na ziemi poddębickiej w szkole podstawowej w Niewieszu, która miała 17 maja tego roku w obecności pana Zalewskiego przyjąć imię polskiej niezapominajki.
Dlaczego niezapominajka stała się symbolem tego święta? Bo, jak mawiał pan Andrzej, to kwiat symbolizujący pamięć, wiarę, życzliwość i trwanie w miłości, bo te kwiaty każą nam nie zapominać o rodzinie, o polskim krajobrazie i ciągle niedocenianej polskiej bogatej różnorodności ekologicznej. Piękna, mądra i najczystsza polszczyzna, jaką posługiwał się redaktor Zalewski, została zauważona i doceniona przez Radę Programu Społecznego Mistrz Mowy Polskiej. W roku 2008 pan Zalewski został nominowany do tytułu mistrza mowy polskiej. To tylko niektóre z licznych zasług z bogatego życiowego dorobku redaktora Andrzeja Zalewskiego.
Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale pan Andrzej swoją wrażliwością i wiedzą na temat ochrony przyrody będzie właśnie niezastąpiony, bo nikt już tak pięknie o polskiej ziemi, polskiej przyrodzie, polskiej niezapominajce nie opowie.
Będzie nam wszystkim, którzy się z tobą kiedyś, panie Andrzeju, zetknęli, ciebie brakowało.
W środę 27 lipca, o godz. 13 w kościele pod wezwaniem św. Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. Andrzeja Zalewskiego.
Żegnamy cię i nigdy nie zapomnimy, bo niezapominajki, błękitne polskie kwiaty, na zawsze będą symbolizowały twoje piękne życiowe idee. Dziękujemy ci za wszystko. Spoczywaj w pokoju, a dobry Bóg niech cię przyjmie do niebieskiego królestwa, niebieskiego jak twoje ukochane niezapominajki.
Oświadczenie poselskie wygłoszone w Sejmie RP w dniu 26 lipca 2011 r.
Poseł na Sejm RP
Piotr Polak