Miniony rok znów przyniósł w Polsce gorącą debatę w temacie genetycznie modyfikowanych roślin i żywności. Nie od dziś wiadomo, że żywność zawierająca organizmy transgeniczne GMO jest szkodliwa dla zdrowia i środowiska ? potwierdza to wiele badań przeprowadzonych m.in. na szczurach np. we Włoszech czy Francji.
Niestety w Polsce problem GMO jest przez rząd traktowany bardzo relatywistycznie
a wręcz obojętnie. W 2012 roku Sejm uchwalił rządową większością dwie ustawy o GMO:
ustawę o paszach oraz ustawę o nasiennictwie.
Ustawa o paszach przesuwa do roku 2017 zakaz wytwarzania, wprowadzania do obrotu i stosowania w żywieniu zwierząt pasz genetycznie modyfikowanych. Ponoć polskie instytuty badawcze nie zdążyły jeszcze przeprowadzić stosownych badań, a prowadzą je od 2008 roku (cóż tempo coś niedzisiejsze, a wręcz żółwie). Czyli przez całe trzy następne lata zwierzęta
w Polsce mogą być karmione GMO, a nasz kraj będzie jedynym w Europie, w którym hodowca zwierząt nie ma możliwości wyboru pasz (z GMO bądź bez).
Ustawa o nasiennictwie dopuszcza w Polsce uprawę roślin GMO poprzez brak zakazu sprzedaży takich nasion. W końcu grudnia minister rolnictwa, stosownym rozporządzeniem, zakazał upraw genetycznie modyfikowanej kukurydzy MON 810 oraz ziemniaka Amflora. Pojawiają się jednak pytania:
- Czy wobec powyższych faktów nie zaistnieje zjawisko tzw. luki prawnej? (zakaz upraw przy braku zakazu sprzedaży).
- Czy takie niejednoznaczne zapisy nie doprowadzą do zniszczenia polskiego rolnictwa, naturalnego środowiska i zdrowia Polaków?
- Czy zakazując upraw GMO, lecz nie zakazując sprzedaży nasion takich roślin nie zostanie przerzucona na rolników odpowiedzialność za nieudolne ustawodawstwo w tym względzie?
Pan prezydent nie zważając na szeroki społeczny sprzeciw w sprawie GMO obydwie ustawy podpisał.
Cóż? Polska słynęła do tej pory ze zdrowej, najlepszej w Europie żywności, oby tak było dalej, ale czy GMO temu nie przeszkodzi? Sięgając po kolejne opakowanie kukurydzianych bądź sojowych produktów powinniśmy mieć przynajmniej czytelną informację czy jest to produkt GMO, czy też nie, dokonując tym samym świadomego wyboru dotyczącego naszego zdrowia.